Przejdź do głównej zawartości

6/6 III Grand Prix Dziewiczej Góry w Biegach Górskich i ... podsumowanie ;)


foto: szaszner.com fotografia sportowa
(szalone foto ;) zrobione)
Ostatni bieg!
Jadę z nastawieniem na 5km i kibicowanie :D
Wesoła ekipa, która robi przepak w drodze "na" i "z" ... rewelacyjna sprawa takie wspólne podróżowanie - buzie się nie zamykają, przynajmniej w drodze na start ;)
Biuro zawodów i odebranie swojego nr ... ostatni raz "5"! ale z racji decyzji o krótszym dystansie podchodzę do Organizatorów z zapytaniem, czy mogę lecieć tradycyjnie z ekipą na dłuższą trasę i zejść po pierwszej pętli.... dostaję jednak nowy nr: 465 i startuję w drugiej turze. Smuteczek lekki się pojawia. 
Kurcze! Jaki tłok na pierwszym zbiegu! Lecę swoje, sapię swoje i mam radochę, że tylko 5! Pada! No cóż! Byle szlag jaśnisty mnie nie trafił, bo za tydzień mam zadanie do wykonania na pełnych obrotach. 
Ech! co ja mam Wam napisać? Na tych najgorszych podbiegach było pod górkę, jak zawsze! :) a zbiegi?! Na Kilerze wyprzedzał nas chyba pierwszy zawodnik z 10km. On nie zbiegał! On frunął! Ja mam jeszcze jednak hamulec zaciągnięty ;) to drzewo na końcówce mnie blokuje :D
Dobiegłam! czas: 00:35:17! Dostałam wymarzony element układanki i jazda po sprzęt do kibicowania- grzechoty własnej roboty (praca twórcza domowej ferajny) i wuwuzela :D uwielbiam "darcie papy"! Kibicowanie jest boskie! Obserwacja biegaczy, ich skupienia na trasie i to zdziwienie na widok wariatki wrzeszczącej w krzakach o ogniu, że się pali, że ktoś goni, że teraz na maksa! Uśmiechy! "lajki"! A czasami skupienie takie, że ... pełna profeska! Nie pogadasz! ;) nawet jeden mięsień na policzkach nie drgnął ;) 
Najlepszą miejscówkę kibica miały pĄdziewczyny - bardzo dziękuję za te gwizdki na czwartym km!
I jeszcze podziwiam wszystkich okularników. Jesteście wielcy! Wasze szkła zaparowane tak, że nic nie widać! Polecieć na Dziewiczej "na wyczucie"! Super!
....
PODSUMOWANIE :)
5x10km
115 w generalce i 16 w kategorii K35 (tutaj mam mały niedosyt, ponieważ nie wiem która jestem w K40, czyli w tej najwłaściwszej ;) ale spokojna głowa może byc nawet K20 ... choć tu trafić już nieco trudniej)
Czasy na kochanej zołzie w kolejności biegów:
1. 01:16:36 - zapoznanie się z paskudą
2. 01:12:54 - najlepszy wynik, choć paru górek nie pamietałam ;)
3. 01:18:47 - pochorobowo ... motylkowa wróżka ;) wróżka bieguszka :D
4. 01:17:12 - podnosimy się ;)
5. 01:14:32 - warunki chyba najgorsze a czas drugi z naj ;) moich oczywiście :D
No i co? Jest radocha! Po drugim biegu pojawiło się marzenie, które jest do zrealizowania w kolejnym cyklu! 01:10 ... będzie co biegać!

foto: wesoła twórczość Moni

Dlaczego Dziewicza Góra? Ponieważ wpadł mi pomysł na zdobycie Śnieżki, to raz! A dwa? Ponieważ czasowo nie dałabym rady być i na Dziewiczej i na City Trail. Tzn. może i bym dała radę ale ... jest jeszcze Rodzina! Aktualnie dzieciaki spełniają się w innych sportach ;) Mąż mój jedyny ma duże pokłady cierpliwości a ja nie chcę ich wyczerpać do końca. 
(uwaga! będzie tęcza!) 
Grześku! Amelko! Mateuszu! Dziękuję z całego serca za Waszą miłość, wyrozumiałość i pomoc! 
....
Organizatorom gratuluję pomysłu i dziękuję za nowe, biegowe doznania. Do zobaczenia podczas kolejnej edycji a może nawet wcześniej ;)
Współuczestnikom tej dziewiczej niedoli również dziękuję! Jesteście WSPANIALI! Każdy uśmiech! Każda rozterka "po jasną cholerę ja tutaj jestem?", z Wami! staje się pytaniem retorycznym ;)
Kobiety Biegają ❤
Pobiedziska Running Team ❤
(koszulkowa równowaga w przyrodzie zachowana)
....
Ostatni tydzień przed 10PPM uważam za rozpoczęty.
Za tydzień przestawiamy zegarki - budzimy się i jazda na start!

Monia ... zabiegana baba ;)

foto: szaszner.com fotografia sportowa

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bieg Razem dla Bezpieczeństwa

Nie miało być tego wpisu. Miałam ograniczyć się tylko i wyłącznie do krótkich notatek na facebook'u. Ale! Brak wpisu oznaczałby czyste lenistwo z mojej strony oraz nieuczciwość w stosunku do organizatorów. Bo to, że się baba umęczyła to jedno! A sam bieg i wszystko wokół niego, to dwa! I zacznę od końca! logo 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego 31 Baza Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach otworzyła swe bramy dla biegaczy i osób towarzyszących. Dla dzieciaków zorganizowanych zostało mnóstwo atrakcji: zamki dmuchane (wysokie tak, że śmigasz na zjeżdżalni z prędkością światła), ścianki wspinaczkowe (również po same chmury), trampoliny (z gumami i możliwością robienia fikołków), śmieszne dwukołowe pojazdy (ja je określam "dla leniwych ochroniarzy centrów handlowych" ale umożliwiają one szybkie przemieszczanie się z miejsca A do miejsca B - nie wiem jak ten wynalazek się nazywa i szukać nie będę). Pan Sokolnik, który przekazywał informacje o swoich podopiecznych, opow

3 x Śnieżka = 1 x Mont Blanc

Królewna Śnieżka i ... Monia na gigancie :) Ostrzegam: relacja będzie długa ... bardzo długa ... jedynym ratunkiem byłoby podzielenie jej na części ale ... zrobię rozdziały ;) Tylko Ona mogła pojawić się na początku ;) foto: pierwsza część fotorelacji od BikeLife Rozdział 1: Pomysł na Śnieżkę. Uwielbiam czytać relacje z biegów a te okraszone widokami gór radują moje serce i powodują wzruszenie maksymalne - nie wiem skąd ta miłość, bo wycieczka szkolna w liceum, to jedno; Tatry raz w życiu, to drugie i ... kolonie w Kletnie? Ale to już naprawdę inna czasoprzestrzeń!  Bieganie w górach? Toż to wyższa szkoła jazdy! Tzn. biegania właśnie. Krew, pot i łzy i chęć morderstwa! Trafiłam na relację z biegu na naszej Królewnie. Opis trzech rund na Śnieżce, którego autor dozował sobie dystans z roku na rok dłuższy a ja byłam po lekturze jego ostatniego wyczynu. I zaczęło się myślenie. W głowie już miałam plan na Dziewiczą Górę, na którą jeszcze w zeszłym roku bałam się odwa

Wieczorna Dziewicza Góra Biega 2019

W myśl hasła przewodniego na rok bieżący: "jestem tam gdzie mnie nie było" - z małymi wyjątkami ;) - zapisałam się na wieczorny bieg na DziewiczejGórze . Nigdy nie uczestniczyłam w edycji wieczornej a ostatni raz Zołzę czułam pod stopami ... uwaga! ... 1,5 roku temu! Piątek! Po pracy wróciłam do domu, zjadłam obiad, pożegnałam rodzinkę zostawiając im pod opieką zmywarkę i gotową na działanie pralkę i ruszyłam po Tomka! Zjawiliśmy się w biurze zawodów z zapasem czasowym, który pozwolił na spokojne przebranie się i małą przebieżkę w celu sprawdzenia warunków na trasie. Naszła mnie wątpliwość wielka, ponieważ: - spódniczka biegowa miała swą premierę i konieczna jest jej modyfikacja ze względu na podwijające się galoty - albo taki jej urok albo ma noga jest za konkretna dla niej - zaakceptuję ten fakt lub przeróbka; - teren piaszczysty - buty wgryzały się super ale sprawdzenie ostatniego podejścia ... "mamuniu! co ja tutaj robię! - tęskniłaś i chciałaś! - no chciała