Przejdź do głównej zawartości

Koszulka nie zdobi biegacza ;)


Koszulka nie zdobi biegacza, tak samo jak szata nie zdobi człowieka...liczy się człowiek i to, co może zaoferować innym i światu.
I na tym moralitecie Monia mogłaby zakończyć swe rozmyślania. ALE!

...
Mamy czerwiec roku 2014 i taka jedna baba zaczyna biegać (przez i dla psa i do tego wspólnego biegania musimy wrócić, bo psisko traci kondycję 😉). Taka samiuśka jak palec. Przeszukiwałam internet w celu uzyskania informacji jak biegać, by nie zrobić sobie krzywdy. Podpatrywałam listy biegów- 
jeżeli to całe bieganie nie jest takie straszne i nie tylko dla wariatów (czytaj: jeżeli zwariowałam już doszczętnie), to może gdzieś wystartuję (?); dystanse; listy startowe, etc. 
Kurde! Fajnie byłoby być w grupie. Kobiety Biegają (KB)- pierwsza myśl! I choć róż, to kolor ... jedyny w swoim rodzaju ... zaczęłam utożsamiać się z tą grupą właśnie. Pamiętam jak napisałam maila do Zosi i pochwaliłam się swoim pierwszym startem- 5km! w biegu zorganizowanym w Kleszczewie przez Grzegorza Urbańczyka (zwycięsca pierwszej edycji Wings for Life w Polsce). Umierałam! Dyszałam jak parowóz! i choć był to mój najlepszy wynik na takim dystansie (ponieważ było ciut mniej niż te 5km), to ja dziękuję bardzo! nigdy więcej! niestety zdarza się, że taki dystans pobiegnę na maksa...

ale nie o dystansach miało być! A o koszulkach! Babo wróć!

Zjawiłam się na Cytadeli i tam poznałam część dziewczyn. Z racji miejsca zamieszkania widywałam się z nimi podczas organizowanych nad Rusałką biegów (znanych wszem i wobec) raz w miesiącu lub na innych startach. Komentowałam wpisy, sama pokazywałam swoje treningi, na liście startowej wpisywałam KB jako nazwę drużyny ale cały czas czułam sie obca, bo nie miałam koszulki. Sprawiłam sobie prezent koszulkowy dopiero w grudniu. Byłam szczęśliwa jak dziecko, które dostało super zabawkę (głupie troszkę ale nie czułam się już niczyja, no i plamy już dać nie mogłam). Różowe dziewczyny na zdjęciach grupowych- MOOOOC!

Kiedy pojawiła się biała koszulka Pobiedziska Running Team (PRT)? W roku 2016. Wyjść na trening, to jedno ale zmobilizować się czasami jest bardzo trudno. Generalnie nie mam z tym problemu ale w grupie zawsze raźniej. Po podjęciu pracy związanej z dojazdami do Poznania, pracy zmianowej, nie mogłam sobie pozwolić na zostawanie na organizowanych tu treningach/spotkaniach biegowych, zresztą wcześniej też nie przyjeżdżałam specjalnie. Jeżeli już byłam, to zawsze "przy okazji" bycia u rodziców na ten przykład.
I znowu zwyciężyła potrzeba bycia w stadzie 😊
A gdzie najbliżej? Pobiedziska! Z duszą na ramieniu pojechałam na trening otwarty znaleziony na fb PRT. Nie zostałam odtrącona ;) zostałam zaadoptowana i po pewnym czasie poprosiłam (wnioskowałam) o członkostwo w Stowarzyszeniu 😄

Aktualnie na listach startowych wpisuję dwie drużyny. Dla równowagi w przyrodzie koszulki mają swe dyżury (miesiące parzyste- róż, miesiące nieparzyste- biel).
W tych "moich" KLUBACH mam wsparcie- nie idzie ono z nazwy na klacie ale z ludzi!

Ilu biegaczy, tyle koszulek ;)
Night Runners (
uwielbiam EKG); Smashing Pąpkins (bo są "Ą"); Natural Born Runners (Norbert!); Drużyna Szpiku (wiadomo!) i For Run Grzegorz Urbańczyk (skromność i dobro razem wzięte a o Panu Ksawerym nawet nie wspomnę); Mamy Biegamy (bo matka, też biegacz!); KB iLoveZiemek (nakręceni miłością); itp. itd.
A biegacze bez drużynowych koszulek?! Z wyboru lub braku tychże? JESTEŚCIE WSPANIALI!

Kończę! Ile można?!
Przecież zestaw fizjo i joga czekają! I podłogi!!!!!
Monia ... zabiegana baba :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Łemkowyna Ultra Trail 2022

Historia o tym, jak zdobyłam odznakę Łemko - Przedszkolaka, czyli jak pokonałam na własnych nogach dystans prawie 30 kilometrów na trasie Łemkowyna Trail przemierzając ścieżki Beskidu Niskiego w ramach biegowego święta pod nazwą Łemkowyna Ultra Trail 2022. Autor plakatu: Ryszard Kaja Początek górnolotny, wiem. Epicka Łemkowyna zagościła w mej głowie parę ładnych lat temu. Naczytałam się o niej wiele, naoglądałam zdjęć bez liku. Dwa lata temu miałam wystartować na dystansie maratońskim ale treningi pokazały, że jestem na niego jeszcze niegotowa i zmieniłam dystans na najkrótszy. Te dwa lata temu szlag wszystko trafił, bo przyszedł covid i pozamiatał. Dwa lata temu miało być inaczej – biegowa przygoda miała mieć trzech uczestników: Gosię, Macieja i mnie a dziewczyński zespół miał biec razem … potem była edycja majowa – kurczaki! Ale to musiało być piękne, kiedy wszystko wystrzeliło pąkami! Wtedy te ż nie pojechałam – uziemiona kwarantanną na cały miesią c myślałam, że oszaleję! Z poc...

3 x Śnieżka = 1 x Mont Blanc

Królewna Śnieżka i ... Monia na gigancie :) Ostrzegam: relacja będzie długa ... bardzo długa ... jedynym ratunkiem byłoby podzielenie jej na części ale ... zrobię rozdziały ;) Tylko Ona mogła pojawić się na początku ;) foto: pierwsza część fotorelacji od BikeLife Rozdział 1: Pomysł na Śnieżkę. Uwielbiam czytać relacje z biegów a te okraszone widokami gór radują moje serce i powodują wzruszenie maksymalne - nie wiem skąd ta miłość, bo wycieczka szkolna w liceum, to jedno; Tatry raz w życiu, to drugie i ... kolonie w Kletnie? Ale to już naprawdę inna czasoprzestrzeń!  Bieganie w górach? Toż to wyższa szkoła jazdy! Tzn. biegania właśnie. Krew, pot i łzy i chęć morderstwa! Trafiłam na relację z biegu na naszej Królewnie. Opis trzech rund na Śnieżce, którego autor dozował sobie dystans z roku na rok dłuższy a ja byłam po lekturze jego ostatniego wyczynu. I zaczęło się myślenie. W głowie już miałam plan na Dziewiczą Górę, na którą jeszcze w zeszłym roku bałam...

Murowana Dycha 2017

Nie potrafię ubrać w piękne zdania tych emocji. Nie mam też czasu, by usiąść i napisać ze spokojem ... przepraszam ... staram się nie zgubić w swej czasoprzestrzeni i dopasować do realnego pędu bez strat dla bliskich i samej siebie ...  Wypunktuję wszystko to, co w mej głowie krąży na temat Murowanej Dychy 2017 . Wymuruję ... ułożę cegiełkę obok cegiełki ;) *ranek - szybka pobudka, bez zbędnego  przedłużania wstawania, jak to przed zawodami i innymi ważnymi sprawami. *pogoda - za oknem niespodzianka! Pochmurno! Ale jeszcze się nie cieszę. Od poniedziałku śledziłam prognozę pogody. Jest to niepotrzebna strata czasu, fakt. Przecież wszystko rozstrzyga się w dniu startu. Wcześniejsze edycje biegu zawsze w słońcu stojącym na wysokości swojego zadania, z roku na rok grzejącym bardziej. Piekło!  *zbiórka - godzina 9 - Rynek w Pobiedziskach - wesoły bus rusza na podbój Murowanej Gośliny. *ekipa - Pobiedziska Running Team - różne charaktery; różne nastawienia do tego...